Weszłam z budynku akademii rozglądając się po okolicy. Podeszłam do linii drzew. Po kilkunastu mninutach wędrówki przez las dotarłam nad jakieś urwisko. Usiadłam na jego skraju i spuszczając nogi w przepaść, wyjęłam gitarę z pokrowca i zaczęłam grać.
Nie wiem jak długo tam siedziałam, wiem tylko, że kiedy przestałam grać robiło się już ciemno. Wstałam i odwróciłam się. Pomiędzy drzewami stał czarny wilk.
- Cześć. - Odezwałam się po czym schowałam swoją gitarę do pokrowca.
Logan?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz