niedziela, 31 sierpnia 2014

Od Sashy cd. Logan

Co on sobie myśli?! Najpierw pozbawia mnie przemiany, a później chce żebym ją ćwiczyła! Już otwierałam usta by wyraźnie zaprotestować, ale coś w spojrzeniu Logana sprawiło, że powiedziałam:
- Ruthless (z ang. "Bezwzględna"). Oto moje imię.
- Doskonale - poczułam obrzydzenie gdy tylko Eric się uśmiechnął.
Spróbowałam zmienić się w smoka, ale jedynie zyskałam okropny ból głowy i dziwne uczucie, coś jakby ucisk z tyłu głowy.
-O proszę nasza dziewczynka chciała się przemienić - zasyczałam na niego. Uśmiechnął się szerzej, więc posłałam mu mordercze spojrzenie.
- Brzydzę się tobą- warknęłam.
- No już! - klasnął w dłonie - Do roboty!
- Niby jak?! Nie mogę się przemienić- powiedziałam krzywiąc się
- O to się nie martw. Dzisiaj sobie poćwiczysz w tej postaci. - zawarczałam, odwróciłam się i szybkim krokiem skierowałam do miejsca ćwiczeń. ?Jeszcze na odchodnym usłyszałam jak mówią do siebie.
- Kiedyś będziesz musiał zwolnić blokadę...
- Jeszcze nie. Dziewczyna pozabijała by nas gdyby tylko nadarzyła się okazja.- mają pecha.
- Słyszę was oszołomy! I nazywam się Sasha! - wrzasnęłam na całą salę. Dalej było tylko gorzej...

**Już w akademii**

Jak ja dałam się w to wciągnąć? Spytałam siebie po raz kolejny, przykładając worek z lodem wielkiego guza na czole. Nick zwolnił blokadę, by nie wzbudzać podejrzeń.

Tej nocy do późna przyglądałam się padającemu deszczowi za oknem. Dlaczego? Po co komu te treningi? Ziewnęłam, wstałam z parapetu i położyłam się do łóżka. Zasnęłam.

Rano obudziło mnie uporczywe pukanie do drzwi.
- Zaraz! - krzyknęłam ubierając się. Podeszłam do drzwi i otworzyłam je. Spodziewałam się Nick'a lub Eric'a, ale w drzwiach stał... Logan.
- Cześć! Wpadłem, żeby ci powiedzieć, że za godzinę jest trening. - oznajmił, westchnęłam.
- Wejdź... - zaprosiłam go do środka. Gdy zamknęłam za nim drzwi usiadłam na łóżku. Podciągnęłam nogi pod brodę. Moje oczy napełniły się łzami.
- Dlaczego?- spytałam cicho. - Dlaczego oni mi to robią...

<Logan? Sasha przechodzi załamanie>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz