-Tak na pewno. - odpowiedziałam.
Chłodne przyjemne krople spływały po przemokniętym bandażu.
- Zmokniesz- oznajmił chłopak.
Pierwszy raz się uśmiechnęłam. Wstałam i odeszłam trochę dalej. Już byłam czarnym wilkiem. Moje żółte oczy spojrzały w pustkę przede mną. Zawyłam jakby do księżyca i poszłam powolnym krokiem w stronę lasu nie zważając na burzę.
<Michel?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz