Obudziłam się lekko oszołomiona. Koło mnie stała szklanka wody, ale nikogo nie było. Rozpoznałam, że jestem u Michel'a. Zapewne znów mnie uratował z opresji. Sprawiam tylko same kłopoty, czemu? Taka moja natura czy jak? Egh... super cały czas jestem tylko problemem.
Usłyszałam lekki trzask drzwami, to Michel wrócił. Nie wiedziałam co zrobić. Usiadłam spokojnie i powoli. Bolała mnie głowa jakby przerwano mi dopływ krwi.
-O obudziłaś się - powiedział z lekka zaskoczony Michel i usiadł koło mnie.
Nie odpowiedziałam mu. Dotknęłam lekko jego ręki, a potem przytuliłam go.
-Dziękuję- powiedziałam cicho.
<Michel>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz