Spojrzałam na księżyc, a potem nagle przeniosłam wzrok na Logana. Chłopak spojrzał na mnie. Jego oczy były... inne.
- Mam nadzieję, że nie przemienisz się teraz i nie rozszarpiesz mnie na strzępy... - Odezwałam się.
- Nie musisz się o to martwić. - Uśmiechnął się.
- To dobrze. - Powiedziałam i również się uśmiechnęłam.
Logan?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz