Trochę niepewnie podeszłam do brzegu. Logan zauważył to i podpłynął do mnie.
- No chodź. - Zachęcił mnie, a kiedy nie weszłam do wody zaczął mnie ochlapywać.
- Logan! - Krzyknęłam (a może bardziej pisnęłam) próbując zachować poważny wyraz twarzy. Wreszcie nie wytrzymałam i roześmiałam się. Skoro i tak byłam cała mokra, to chyba nic się nie stanie jeśli wejdę do wody? Wbiegłam do jeziorka rozchlapując wodę na wszystkie strony.
Logan?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz