Podobało mi się to. Patrzałem na Eri, w słońcu połyskiwały się jej włosy na niebiesko, a oczy lśniły jak diamenciki. Nagle ktoś przybiegł i zaczął mnie wołać.
- Logan ! - jakiś chłopak krzyknął
- Co znowu ? - zapytałem zły gdyż mi przerwał
- Choć szybko Michel bije się z jakimś III klasistą ( gdzieś 19 lat )
Wstałem szybko
- Przepraszam - powiedziałem do Eri i pocałowałem ją
Pobiegłem za kolegą. Michel już był zmasakrowany. Noc krwawił, oko pod bite i cały w krwi. Stanąłem między nimi.
- Koniec zabawy ! - warknąłem
III klasista uciekł gdzieś z kolegami. Pomogłem wstać Michelowi i mój kumpel też. Zanieśliśmy go do pokoju i zrobiłem mu okład.
- Czemu się z nim biłeś ? - zapytałem dalej wkurzony
- Wyzwał mnie od mięczaka i że nigdy nie zostanę alfą, więc mu przyłożyłem - powiedział i syknął kiedy mu wytarłem ranę
- Dobra nie ważne, idę do Eri bo ją zostawiłem samą w lesie na polanie - powiedziałem i wróciłem na polanę
Lecz dziewczyny już nie było. Zesmutniałem i wróciłem do swojego pokoju.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz