- Serio?
- A myślisz, że mam ochotę żartować? - posłałam jej wymowne spojrzenie.
- No to chodźmy.
Wyprowadziłam Mell z akademii i poszłyśmy do lasu. Po długie wędrówce znalazłyśmy się przed jaskinią. Po lewej od wejścia znajdowały się schody prowadzące na "balkon".
- Zapraszam - powiedziałam - Witaj w jednej z wielu moich kryjówek.
Zabrałabym ją do Smoczej Kryjówki największej i najlepszej z wyszyskich, ale jakoś ostatnio nie lubię tam przebywać. Weszłyśmy do wnętrza jaskini. Zaczynała się krótkim tunelem, który prawie natychmiast skręcał. Tuż za zakrętem znajdowała się jaskinia. Tuż przy wejściu zaczynała się niewielka kuchnia oddzielona szerokim blatem od reszty groty. Na przeciwko niej stała czarna skórzana kanapa, a po obu jej bokach stały pasujące do niej fotele. Na środku mieścił się mały szklany stolik. Poza tym w skład wyposażenia wchodził jeszcze stół do bliarda, łazienka z prysznicem i kilka innych wygód.
Podeszłam do jednej z szafek i wyciągnłęam z niej paszkę chipsów. Następnie otworzyłam lodówkę i wyciągłam z niej torebkę z pewną czerwoną cieczą.
- To z tygrysa - powiedziałam przelewając zawartość torebki do kubka - Myślę, że ci posmakuje - dodałam podając jej naczynie. Położyłam się na kanapie
- Nareszcie- jęknęłam- Czuj się jak u siebie w domu - mruknłęam zamykając oczy. Nie miałam zamiaru zasnąć.
<Melive?>
Zabrałabym ją do Smoczej Kryjówki największej i najlepszej z wyszyskich, ale jakoś ostatnio nie lubię tam przebywać. Weszłyśmy do wnętrza jaskini. Zaczynała się krótkim tunelem, który prawie natychmiast skręcał. Tuż za zakrętem znajdowała się jaskinia. Tuż przy wejściu zaczynała się niewielka kuchnia oddzielona szerokim blatem od reszty groty. Na przeciwko niej stała czarna skórzana kanapa, a po obu jej bokach stały pasujące do niej fotele. Na środku mieścił się mały szklany stolik. Poza tym w skład wyposażenia wchodził jeszcze stół do bliarda, łazienka z prysznicem i kilka innych wygód.
Podeszłam do jednej z szafek i wyciągnłęam z niej paszkę chipsów. Następnie otworzyłam lodówkę i wyciągłam z niej torebkę z pewną czerwoną cieczą.
- To z tygrysa - powiedziałam przelewając zawartość torebki do kubka - Myślę, że ci posmakuje - dodałam podając jej naczynie. Położyłam się na kanapie
- Nareszcie- jęknęłam- Czuj się jak u siebie w domu - mruknłęam zamykając oczy. Nie miałam zamiaru zasnąć.
<Melive?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz