Gdy ojciec przywiózł mnie do akademi byłam lekko zdezorientowana.
Został mi przydzielony pokój gdzie poszłam na początku. Położyłam walizkę na podłodze i usiadłam na łóżku. Nie chce być niemiła ale w całej akademii zalatywało zmoczonym psem.
Wilkołaki. Już dawno nie miałam z nimi styczności. Szybko wstałam i się przebrałam. Wyszłam z pokoju jak zwykle zapominając o zamknieciu drzwi. No bo kto o zdrowych zmysłach wchodziłby do pokoju wampira. Wyszłam na zewnątrz i usiadłam na jednej z ławek. Wyciągnęłam słuchawki i zaczęłam słuchać muzyki. Po chwili poczułam jak ktoś dotyka mojego ramienia. Odwróciłam się i zdjęłam słuchawki z uszu.
-Przepraszam, mówiłaś coś? -spytałam patrząc na dziewczynę.
-Nie po prostu nie widziałam cię tu wcześniej.
-Jestem nowa.
-A ja jestem Avalon. Orginalne imię."Nowa" -uśmiechnęła się
-Tak naprawdę to Diana.
Avalon?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz