Patrzyłam na ludzi spacerujących alejkami. (I na Logana, jeśli miałam pewność, że tego nie zauważy...) Nagle uderzyłam się otwartą ręką w czoło. Gitara! Mam nadzieję, że nie spadła a z urwiska.
- Coś się stało? - Spytał Logan niepewnie.
- Nie, wszystko w porządku. - Odparłam.
Logan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz