- Przyszłam pobiegać. Macie wspaniałe tereny.- uśmiechnęłam się- Tym bardziej, że będę tu częściej wpadać.
- Mhm- mruknął przyjmując to do wiadomości- Nie jesteś wilkołakiem.- to nie było pytanie.
-Jasne, że nie.
- Więc czym...?- nie dokończył, nie pozwoliłam mu. Za dużo razy słyszałam już ,,Czym jesteś?"
-Zmiennokształtną. Zmieniam się we wszystko co tylko sobie wyobrażę. Najbardziej lubię zamieniać się w białego wilka.
-Aham. A możesz zamienić się w wilka innego koloru?
-Chcesz się przekonać?- spytałam z łobuzerskim uśmiechem
-No jasne.- dookoła mnie zebrała się biała mgła szczelnie mnie przykrywając, po chwili rozwiała się ukazując białą wilczycę. No tak miała być innego koloru. Skoncentrowałam myśli. Moje futro zaczęło zmieniać barwy. W końcu zabawa mi się znudziła i futro znów było białe. Gestem poprosiłam go by też się zmienił i już po chwili obok mnie stał czarny wilk.
,,I jak?" spytałam wprost do jego myśli. Popatrzył na mnie zdziwiony, przewróciłam oczami.
,,Mogę porozumiewać myślami się ze zwierzęciem którym aktualnie jestem, bez obrazy..." Nagle poczułam zapach sarny. pokręciłam łbem, starając się ustalić skąd pochodzi zapach. Nie mogłam, nie potrafiłam stłumić instynktu łowieckiego. Namierzyłam ofiarę i pognałam w jej kierunku. Czułam, że Logan biegnie za mną. Mimowolnie się uśmiechnęłam.
<Logan?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz