Z jękiem usiadłam obok Logana. Z rozciętej brwi powoli kapała mi krew i mieszała się z tą cieknącą z głęboko rozciętej skroni. Poza tym idę o zakład, że moje plecy pokrywa jeden wielki fioletowo-czarny siniak. Logan też był w podobnym stanie.
- Za co? - jęknęłam opierając głowę o ścianę.
- Nie wiem
- Głupia blokada... Igrają z moim instynktem.
- Nie jest aż tak źle...
Nagle przerwa się skończyła i znów musieliśmy iść do "sali tortur"...
<Logan? Brak czasu - następne się postaram>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz