Otworzyłem oczy i usiadłem.
- Masz rację, i już wszystko jest ok... Wiesz muszę ci powiedzieć że brakuję mi wycisku od Eric'a. - powiedziałem nie wierząc w własne słowa
- Ty chyba masz gorączkę
- Nie, chyba, własny trening, a trening z nim to duża różnica... Gdyby nie te treningi to bym nie pokonał Eric'a
- Dzzyn, dzyn, pogotowie mamy świrusa - wygłupiała się Sasha
- Haha ;)
- No co ? Posłuchaj sam siebie, wreszcie pozbyliśmy się ich chociaż na parę dni, a ty już tęsknisz...
- No wiem... Zastanawiam się co się stało kiedy biłem się z Eric'iem, czułem się jakbym nie był sobą.
- Kolejny powód że oszalałeś
- No weź, nie mogę się ciekawić swoją mocą... Ty znasz swoje możliwości, a ja dopiero od paru godzin wiem że mam jakąś nową.
< Sasha >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz