Wyciągnąłem z kieszeni malutką fiolkę z niebieskim płynem. Podałem dziewczynie.
- Co to ? - zapytała przyglądając się fiolce
- Płyn, który przyspiesza gojenie się ran... Zawsze mam to przy sobie, na wszelki wypadek - powiedziałem
Dziewczyna dalej nie pewnie odkręciła buteleczkę i wypiła zawartość. Jej brzuch od razu wziął się do regeneracji.
- Za pare minut nie będzie śladu - powiedziałem
- Dzięki - uśmiechnęła się
Próbowałem wytrzymać, lecz nie udało się. Pocałowałem dziewczynę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz