Leżałam z zamkniętymi oczami na swoim łóżku i wsłuchiwałam się w odgłosy dobiegające z reszty budynku. Rozmowy, szuranie butami, skrzypienie drzwi... i mnóstwo bijących serc. A wśród nich to jedno, które tak bardzo chciałam usłyszeć.
Otworzyłam oczy, wstałam i wyszłam na korytarz. Dotarcie na miejsce zajęło mi może z minutę. Zapukałam do drzwi, które po chwili się otworzyły.
- Cześć. - Przywitał się Logan. Nie wyglądał na zadowolonego.
- Hej. Co się stało?
Logan?
Ps
I sorka, że wcześniej tak sobie poszłam...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz