- Michel ! - krzyknąłem
Michel szybko przybiegł z drugiego pokoju. Zauważył Sashe, więc podbiegł do niej.
- Co się jej stało ? - zapytał się
- Zatruty miecz ( już zapomniałem co to było ) - powiedziałem
Michel wyjął z regału jakąś fiolkę i dał na ranę dziewczyny. Potem ją za bandażował.
- Dziewczyna powinna dojść do siebie po paru godzinach - powiedział spokojniej
- Dzięki - powiedziałem na odrywając wzroku do Sashy
Przykryłem ją kocem i usiadłem na stole.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz